Droga do IKIGAI Eweliny Foks - zapis podcastu "Umysł szefa" nr 2

[00:00] WSTĘP
Ewa: Cześć! Nazywam się Ewa Błońska. Witam Cię w podcaście „Umysł szefa”. Jest to podcast dla ludzi, którzy są gotowi żyć, rozwijać się i pracować w zgodzie ze sobą.
Ewelina: Witam Cię Ewa.
Ewa: Jesteś dzisiaj moim gościem. Jesteś pierwszym gościem na wywiadzie, na rozmowie w moim domowym studio. Jak się czujesz?
Ewelina: Bardzo dobrze. Atmosfera, przyjęcie, dobra kawa – zrobiły bardzo fajną robotę na to, żeby się rozluźnić i zasiąść przed mikrofonem.
Ewa: Ok. Zaprosiłam Cię jako pierwszą osobę. Twoje nazwisko wyświetliło mi się w głowie jako numer jeden – to będzie pierwszy gość w tym podcaście. Dlaczego? Dlatego, że chciałam ogólnie rozmawiać w tym podcaście o zmianie. A Twoje życie i to, co zrobiłaś, jest naprawdę doświadczeniem, jest ogromną zmianą, obserwowaną przez mnie - jako chyba jednego z pierwszych Twoich Mentorów, ale nie jedynych, ale też dzisiaj mogę powiedzieć po czterech latach naszej znajomości - jako Twojej serdecznej przyjaciółki. Zanim zaczniemy rozmawiać u umyśle, o Tobie, o Twojej drodze do zrozumienia siebie i sensu życia – powiedzieć kilka słów o Tobie. Jak ja Cię widzę.
Ewelina: Super.
Ewa: Żeby ci, którzy będą nas słuchać, wiedzieli kim jesteś. Nazywasz się Ewelina Foks. Jesteś terapeutą.
Ewelina: Hipnoterapeutą bardziej.
Ewa: Jesteś osobą, która przez dwadzieścia lat pracowała w urzędzie.
Ewelina: Siedemnaście. Natomiast na etacie dwadzieścia, tak.
Ewa: Ok. Dwadzieścia lat na etacie. W pewnym momencie coś zaczęło Cię gryźć i mówić, że chyba jednak to nie jest do końca Twoja droga.
Ewelina: Tak. Może nie gryźć, ale faktycznie pojawiła się taka myśl, że może jest coś więcej.
Ewa: Ok. W okolicach tamtego momentu się spotkałyśmy. Najpierw byłaś moją klientką. Miałam taki epizod sprzedając różne, dobre specyfiki i Ty je nabywałaś, więc najpierw byłaś moją klientką na różne suplementy, potem - ponieważ to była moja droga do IKIGAI mojego, gdzie zastanawiałam się czy mentoring to jest faktycznie to, co ja mogę robić zawodowo, z czego mogę uczynić moją drogę zawodową - zgodziłaś się zostać jedną z dwóch osób, które były testującymi w roli Mentee mój mentoring. Po rocznym mentoringu ja zostałam Twoją klientką na hipnoterapii. Dzisiaj możemy po tych czterech latach usiąść i pogadać o Nas, pogadać o naszych umysłach, pogadać o tej drodze. To, co jest dla mnie niesamowite i kluczowe to, to że dokonałaś w swoim życiu dużej zmiany. Jak widzisz to z perspektywy Twojego umysłu?
[3:24] MENTORING
Ewelina: Z perspektywy mojego umysłu? Na pewno są miejsca we Wrocławiu, które są bardzo mocno związane z Twoją osobą, bo spotykałyśmy się i w Parku Grabiszyńskim, w Tarasach Grabiszyńskich albo w Café Bema, albo Il Tramonto w restauracji. To są punkty na mapie Wrocławia, gdzie jak koło nich jestem, gdzieś w pobliżu, to przypominają mi się nasze spotkania - jak siedziałyśmy na ławce w parku. To były dla mnie ważne i na tyle emocjonalne momenty, że te miejsca teraz przywołują mi po prostu nasze spotkania.
Ewa: Ok.
Ewelina: To, co jest w tym fajnego, to to, że jak sobie dzisiaj uświadomiłam to był rok 2017, a te miejsca sprawiają, że ja mam takie wrażenie, że to było niedawno.
Ewa: Dla mnie też to są cały czas świeże wspomnienia. Szczególnie dlatego, że dla mnie wtedy to był taki moment, że powiedziałam sobie, że jeżeli te mentoringi wypalą, czyli jeżeli będziecie w stanie Ty i drugi Mentee, czyli Konrad – faktycznie wdrożyć w swoje życie zmianę, to znaczy, że ja to potrafię. Że z moją pomocą potrafię sprawić, że ktoś obejrzy swój umysł, że skontaktuje się ze swoim wnętrzem, odkryje to, czego tak naprawdę chce i zacznie tym żyć.
Ewelina: Zważywszy, że moje założenie na nasze spotkania było takie, że chciałam zmienić pracę. Naszym ostatnim punktem na tej drodze było to, że sporządziłam swoje CV. Jednak siedemnaście lat pracy w urzędzie sprawiło, że miałam takie poczucie, że nie jestem dobrym pracownikiem na rynku pracy. W sensie takim, że sam fakt, że jestem urzędnikiem już mnie dyskwalifikuje na rynku pracy. Takie było wtedy moje przekonanie na ten temat. Dzięki Tobie znalazłam wtedy bardzo mocne swoje strony, które wypisałam w CV, jak byłam gotowa wysłać je w świat. Natomiast w między czasie tak się potoczyło, że moja fascynacja hipnozą – która można by było powiedzieć, że była ścieżką obok, bo bardziej się tym bawiłam, chciałam eksplorować i doświadczać – to Mentoring z Tobą sprawił, że nagle mi się to po prostu pięknie scaliło. To, co było torem bocznym nagle stało się torem głównym.
Ewa: To skoro zaczęłyśmy na temat mentoringu, to wejdźmy głębiej w ten temat. Czasami, jak ktoś przychodzi do mnie i ma określone oczekiwanie, to ja wiem, że oczekiwanie drugiej strony to jedno, ale to, co ta osoba będzie w stanie doświadczyć, jak otworzy się na pełne spektrum tego, czym jest i co może dać mentoring – to drugie. I faktycznie ja miałam takie założenie, jak się spotkałyśmy, że z Konradem spróbuję mentoringu w pełnym zakresie, a Ty skoro chcesz dokonać zmiany zawodowej, to skupię się u Ciebie na drodze zawodowej. Mogę powiedzieć, że fajnie, że nie wyszło, bo okazało się, że czego byśmy nie dotknęły z perspektywy zawodowej, to i tak zahaczało o życie prywatne.
Ewelina: Tak.
Ewa: Tym jest właśnie mentoring, żeby zrozumieć całą swoją podstawę i otworzyć te drzwi. Dla mnie to jest mega odwaga, żeby pójść ścieżką, którą jeszcze nikt nie szedł, żeby wytyczyć swoją własną drogę i zaufać sobie, że nawet te doświadczenia, które nie wiem, co dzisiaj znaczą na pewno są mi przydatne na ten moment. Tym pamiętam, była u Ciebie hipnoza – że warsztaty hipnozy były w zasadzie po to, żeby u Ciebie coś zmienić i miały dla Ciebie terapeutyczną formę, a dzisiaj jesteś certyfikowanym hipnoterapeutą.
Ewelina: Zgadza się.
Ewa: Ok. Czym jest dla ciebie mentoring i jak Ty to widzisz ze swojej perspektywy?
Ewelina: Dla mnie mentoring jest towarzyszeniem komuś w drodze. To jest moja definicja, że jest osoba, która w jakiś sposób jest w innym miejscu – nie znaczy, że jest gorsza czy lepsza, czy jakiekolwiek definiowanie w ten sposób – natomiast jest w innym miejscu. I wtedy nasze spotkanie polegało na tym – ja się wtedy śmiałam, że jak żeśmy się poznały, to ja miałam deficyt witaminy D, a Ty tą witaminę D miałaś w ofercie – więc można powiedzieć, że mój deficyt witaminy D został zaspokojony dzięki temu, że mogłam skorzystać z Twojej oferty. Później mój deficyt w poszukiwaniu siebie. Okazało się, że Ty odnalazłaś siebie i chciałaś podjąć już działania w kierunku testowania i pojawiłam się w takim momencie, gdzie ja – można powiedzieć – że miałam deficyt, a Ty byłaś tą osobą, która już była gdzieś indziej. To jest właśnie to, że mentoring czy Mentor to jest osoba, która już wyeksplorowała pewne ścieżki. Już pewne górskie szlaki przeszła. Już wie, jak dojść na Śnieżkę. To jest właśnie fajne, że można się zainspirować kimś. Może ja wybiorę inną ścieżkę - tak jak z nami to było, że jednak nie zmieniłam pracy z etatu na etat i to nie była stricte taka ścieżka, żeby przejść z etatu na etat, tylko po prostu wyszłam z etatu na to, żeby iść w kierunku własnego biznesu. To jest piękne, że Mentor nie narzuca własnych dróg, własnych ścieżek, własnych wydeptanych umiejętności, natomiast jest towarzyszem. W momencie, kiedy plecak staje się za ciężki, to przystaniemy, zdejmiemy, przyjrzymy się co w tym plecaku jest. Co można z niego wypakować, a co można dopakować. To jest cudowne. I to, że nie niesiesz tego plecaka za osobę, której towarzyszysz.
Ewa: Na początku naszej dzisiejszej rozmowy, poza anteną – że tak powiem – powiedziałaś, że kiedyś miałaś inne podejście do mentoringu, bo o ile byłam Twoim pierwszym Mentorem, to nie ostatnim. Powiedziałaś, że dzisiaj masz inne pojęcie, inne patrzenie na mentoring. Kiedyś myślałaś, że ktoś w tym mentoringu czy Mentor ma Ci coś dać, a dzisiaj mówisz: nie. Dzisiaj mówisz, że ta osoba Ci towarzyszy.
Ewelina: Wiesz co? To jest też bardzo ciekawe, bo jak byłam z Tobą właśnie w pierwszym moim mentoringu, to wcale takiego myślenia nie miałam, że chciałabym, żebyś coś mi dała. Natomiast potem faktycznie pojawiło się coś takiego, że miałam bardzo duże i wysokie oczekiwania do tego, że to Mentor ma sprawić, żeby mi było w życiu lepiej. Był taki moment faktycznie. Natomiast takie uświadomienie sobie, że nikt nie jest w stanie Ci czegokolwiek dać, żebyś Ty czuł się lepiej, tylko Ty sam możesz po prostu dotknąć tych przestrzeni w sobie, natomiast Mentor może Ci zaświecić tam światło.
Ewa: Ok. Ja też definiuję mentoring tak, że w dużej części Mentor nie pokaże Ci niczego nowego, tylko da Ci inne światło na to, co Ty już wiesz, ale jeszcze tego nie rozumiesz albo nie dostrzegasz. Czy praca w mentoringu, która myślę, że zyskuje dzisiaj już na popularności, ale ani w naszym systemie edukacyjnym, ani w naszej kulturze nie jest tak osadzona, żeby była czymś faktycznie powszechnym – komu byś poleciła taką pracę i jakie Ty osiągasz korzyści?
Ewelina: Każdemu. Naprawdę każdemu. Nie ma tutaj żadnej kategorii. Zarówno sportowcy, którzy korzystają z Mentorów, którzy wspierają ich na drodze odnoszenia sukcesów w dziedzinie sportowej czy na przykład lekarze, którzy borykają się z pacjentami na co dzień też mogli by z takiej formy korzystać.